Jak płakała, a potem nie płaciła Argentyna
O tym, że jest życie po bankructwie, przekonała się Argentyna
Było to wówczas – w 2002 roku – największe światowe bankructwo. Kwota niespłaconych długów wyniosła 132 mld dol. Podobnie jak jest to dziś w Grecji, Argentyna ma słabą gospodarkę związaną z silną walutą.
Bankructwo poprzedziły drastyczne cięcia wydatków, demonstracje, apele o opodatkowanie najbogatszych, ściganie oszustów podatkowych i postawienie przed Trybunałem Stanu nieuczciwych urzędników państwowych oraz próba dobrania się do majątku Kościoła. Obcięto pensje pracownikom administracji, podniesiono podatki. Nic nie pomagało.
Przez dekadę po ogłoszeniu niewypłacalności i rozwodzie peso z dolarem, z którym Argentyna była związana przez dziesięć lat, gospodarka argentyńska zaczęła rosnąć w niespotykanym wcześniej tempie. I dziś, poza rządzącymi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta