E-myto jak za króla Ćwieczka
Proste agregaty na ropę zasilają supernowoczesny system poboru opłat. Smrodzą i hałasują. Czy są bezpieczne?
– Ja tam nie wiem, czy to jest takie bezpieczne – mówi pan Jarek, kierowca busa, który wozi ludzi do pracy w kieleckiej firmie. – Bo to chyba nie jest normalne, żeby tuż przy ruchliwych drogach stawiać tysiąclitrowe zbiorniki z paliwem. A krajowa siódemka jest takimi ustrojstwami dosłownie usiana.
– Rzeczywiście, sporo tego – przyznaje Marek Machnio, prezes PKS w Iławie. – Wczoraj jechałem z Iławy do Kielc i mijałem z dziesięć takich przydrożnych agregatów. Trochę dziwnie to wygląda, ale zakładam, że to bezpieczne, skoro ktoś je dopuścił do użytku w takich miejscach.
Ludzie się boją
Krajowa siódemka to nie wyjątek, choć jak wynika z ustaleń "Rz", tu agregatów jest najwięcej. Charakterystyczne urządzenia, często zabezpieczone metalową skrzynią z "okienkiem" i wystającą rurą wydechową, od trzech miesięcy można zauważyć też na innych drogach krajowych – najwięcej na Pomorzu, w Zachodniopomorskiem i na Podkarpaciu.
Agregaty zasilane olejem napędowym pojawiły się w lipcu przy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta