Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nuty pana Władysława

23 września 2011 | Życie Warszawy
*Władysław Szpilman skomponował ponad 500 piosenek. Podczas koncertu „Tych lat nie odda nikt” usłyszymy kilkanaście, poza wymienionymi m.in. „Przyjdzie na to czas”, „Trzej przyjaciele z boiska”,  „Pik, pik, pik”,  „W małym kinie”, „Nie wierzę piosence”  czy „Jutro będzie dobry dzień”. Osiem ma  w repertuarze Irena Santor. fot. Wojtek Łaski
źródło: EAST NEWS
*Władysław Szpilman skomponował ponad 500 piosenek. Podczas koncertu „Tych lat nie odda nikt” usłyszymy kilkanaście, poza wymienionymi m.in. „Przyjdzie na to czas”, „Trzej przyjaciele z boiska”, „Pik, pik, pik”, „W małym kinie”, „Nie wierzę piosence” czy „Jutro będzie dobry dzień”. Osiem ma w repertuarze Irena Santor. fot. Wojtek Łaski
fot. Stanisław Kowalczuk
źródło: EAST NEWS
fot. Stanisław Kowalczuk

Niektórych zwyczajnie nie lubił. Trochę im nie wierzył i nie traktował uch zupełnie serio – istotniejsza była dla niego muzyka poważna. Mówił czasami, że je pisze, bo to, co mu przynoszą inni, bywa niegodne Polskiego Radia. I te jego małe dzieła były znakomite. Później nieco o nich zapomniano. Ale w stulecie urodzin kompozytora jest szansa, żeby je znów odkryć. Piosenki Władysława Szpilmana

katarzyna czarnecka

Na początek trzeba wyjaśnić jedno – to, że pan Władysław piosenek nie traktował jako najważniejszej części swojej kompozytorskiej działalności, nie znaczy, że do ich jakości nie przywiązywał pierwszorzędnej wagi.

– Nie znosił bylejakości w muzyce – mówi Irena Santor, która w repertuarze ma piosenki Szpilmana. – Kiedy był kierownikiem do spraw muzyki rozrywkowej w Polskim Radiu, przynoszono do niego różne kompozycje. Kładł te nuty na pulpit, przegrywał. I wszystkie możliwe błędy wytykał. Krótko, zwięźle, bezlitośnie.

Pani Irena pierwsze wizyty w gabinecie Szpilmana okupowała więc drżeniem rąk.

– Kiedy się rozmawia z człowiekiem, który wie wszystko albo i jeszcze trochę o tym, co ja (jako początkująca wtedy piosenkarka) robić powinnam, to człowiek zwyczajnie się boi – przyznaje.

Podczas rozmowy w 1961 r. pan Władysław oświadczył, że to ona właśnie ma pojechać na sopocki festiwal z walcem „Embarras". Nogi się pod nią ugięły ze szczęścia, bo o piosence Wasowskiego i Przybory nieśmiało i cichutko sobie marzyła. Ale bardzo szybko została sprowadzona na ziemię. Usłyszała: „Jak ją pani zepsuje, to ją odbiorę. Bo to bardzo piękna piosenka".

– On chciał uchodzić...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 9038

Spis treści
Zamów abonament