Portugalia gorąca i zimna
Nasz rywal | Ma piłkarzy bijących rekordy, króla menedżerów i futbolowego bzika. Ale reprezentacja marnieje
Kołujące nad Lizboną samoloty schodzą do lądowania między stadionami Benfiki i Sportingu. I już się od futbolu nie wywiniesz. Dopadnie cię tu wszędzie i o każdej porze.
Na plaży, gdzie kopią od rana do wieczora, w knajpie, gdzie wisi klubowy szalik, przy stojaku z gazetami, gdzie każdy wielki klub ma swój sportowy dziennik, a na okładkach plotkarskich pism też piłkarze. Cristiano Ronaldo będzie się w lipcu żenić ze swoją narzeczoną modelką, Cristiano jest zazdrosny itd. Przez deptak trudno przejść, gdy przy wystawionych przed restauracje telewizorach w porze meczu gęstnieje tłum.
W starym przysłowiu Porto pracuje, Coimbra studiuje, Braga się modli, Lizbona się bawi. Ale wszyscy kibicują. I każdy musi się opowiedzieć: Benfica, Porto czy Sporting. Nie po to, żeby sobie potem dać po twarzy. Ale żeby wiedzieć, bo to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta