Krzywoprzysięzca, deliryk, profanator zwłok
A więc ruszyło. Puknąć można z każdej strony: poważny, stateczny? Znaczy akademicki czerstwus. Sypnie żartem o zgodzie żony? Błazen. Nikomu nieznany? Obciach. Znany, bo na przykład Kaczora znają wszyscy? Jeszcze gorszy. Bogaty? Nakradł się. Biedny? Znaczy idzie kraść...
No i zaczęło się szperanie. Na pewno musiał kiedyś przejechać na czerwonym świetle, przekroczyć prędkość albo chociaż źle zaparkować. Żony pewnie nie bije, ale redakcja pewnego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta