Piłkarz musi być pazerny
Waldemar Fornalik, trener reprezentacji Polski, o remisie z Anglią, dziurawym dachu i bezczelności
Rz: Czuje pan satysfakcję?
Waldemar Fornalik: Mam raczej poczucie, że zrobiliśmy coś dobrego. Czas nas gonił, zostawał margines niepewności, czy się uda. Była też jednak wiara, bo bez niej nie udałoby się zagrać dobrze. To był mój pierwszy punkt na odprawie przed meczem: jeśli pokonamy własne słabości i kompleksy, to nie będzie problemu.
Ustawił pan drużynę ofensywnie, zdając sobie sprawę, że Anglicy są słabi?
Nie zgodzę się, że są słabi. Mimo wszystkich ich niedoskonałości, chciałbym prowadzić tak słabą drużynę, modelować ją po swojemu. Apeluję, by nie odbierać zawodnikom radości. Wykonali kawał ciężkiej pracy. Ustawiłem drużynę optymalnie, nie wiem, czy na mecz z Hiszpanią wystawiłbym trzech defensywnych pomocników. W drużynie muszą być odpowiednie proporcje, trzeba mieć jakieś atuty w ataku. Przy trzech defensywnych pomocnikach takich atutów się pozbawiamy.
Marcin Wasilewski powiedział, że piłkarze przestraszyli się możliwości zwycięstwa z Anglią.
Gdybyśmy się bali, nie prowadzilibyśmy gry, nie bylibyśmy na ich połowie, nie przerywalibyśmy akcji Anglików tak skutecznie. Nie wygraliśmy, bo tego dnia stać nas było tylko na remis. Może gdyby okazję wykorzystał Ludovic Obraniak albo Kamil Grosicki, byłoby łatwiej, ale nie zapominajmy o drugiej stronie – Przemysław Tytoń też musiał wykazać się umiejętnościami po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta