Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Uczelnia jak supermarket

24 października 2012 | Publicystyka, Opinie | Marcin Chałupka
Nauka w szkołach wyższych przypomina robienie zakupów w sklepie
autor zdjęcia: Rafał Guz
źródło: Fotorzepa
Nauka w szkołach wyższych przypomina robienie zakupów w sklepie
autor zdjęcia: Magda Starowieyska
źródło: Fotorzepa

Supermarket daje więcej praw niż uczelnia. 
Student musi zadowalać się tym, co zaserwuje 
mu szkoła wyższa, a znaczenie siły jego „konsumenckiego portfela" osłabia zasilanie 
z budżetu uczelni oraz wiążące uczelnię i studenta regulacje prawne – pisze prawnik

Polski student często nie widzi potrzeby posiadania wiedzy, jaką serwuje mu uczelnia, ale zmuszony do nabycia dyplomu startuje do biegu przez przeszkody zaliczeń, egzaminów i regulaminów. Chciałby posiąść konkretne umiejętności, lecz nie może wymóc na uczelni, aby go w nie wyposażyła.

Wyobraźmy sobie następujące zdarzenie. Supermarket. Klient właśnie odchodzi od kasy po zapłaceniu za wszystkie zakupy i zrealizowaniu pełnej listy swoich „konsumpcyjnych" potrzeb. Musi jeszcze tylko „dowieźć" koszyk do wyjścia. Jednak w połowie drogi przejście zastępują mu: zastępca kierownika supermarketu, szef działu mięsnego i jedna z kasjerek. Żądają, by „obronił listę zakupów", odpowiadając na pytania z zakresu asortymentu, jaki wybrał lub jaki był w promocji, z historii wybranego działu supermarketu oraz ze znajomości innych sieci handlowych. W razie porażki zakupy (za które już zapłacił) nie mogą być legalnie konsumowane, ale sklep nie zwraca już wydanych pieniędzy. Ponadto klient musi też zapłacić za procedurę „obrony".

Od oceny z „obrony" nie ma „pozasklepowego" odwołania, choć zawsze można zakupy zacząć od nowa albo próbować szczęścia w innym supermarkecie, może nawet w tańszym lub z miłą obsługą, a przede wszystkim bliżej domu. Oczywiście ryzykujemy wtedy, że ów tańszy sklep zostanie pozbawiony prawa sprzedaży, gdy będziemy szli z „nabiału" na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9369

Wydanie: 9369

Spis treści
Zamów abonament