Castorama nie musi oznakowywać tego, co nie jest niebezpieczne
Market budowlany nie odpowiada za wypadek dziecka, które wpadło na urządzenie sklepowe stojące między półkami z towarem
Krzysztof R. wybrał się z synami do marketu budowlanego Castorama w Zamościu. W dziale budowlanym dziewięcioletni Michał, chcąc podbiec do ojca, wpadł na zwijarkę do folii i uszkodził sobie podbródek. Rodzice chłopca przekonywali, że była niewidoczna dla syna, który ma astygmatyzm, jest dalekowidzem i nosi okulary. Ich zdaniem takie urządzenie nie powinno w ogóle stać w miejscu, po którym poruszają się klienci sklepu.
Castorama nie uznała swojej odpowiedzialności za wypadek. Argumentowała, że winę ponosi wyłącznie ojciec chłopca, który nie zapewnił mu należytej opieki....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta