Brukselski sukces
Brytyjczycy są naszym najtrudniejszym partnerem w negocjacjach. Dlatego, że chcą najdalej idących cięć w budżecie Unii, z którego my, a nie kto inny, najwięcej korzystamy, i są najmniej skłonni do kompromisu – twierdzi poseł Platformy Obywatelskiej do Parlamentu Europejskiego.
Zastanawiam się, dlaczego natychmiast po ostatnim unijnym szczycie budżetowym ogłoszono fiasko Europy i porażkę rządu premiera Tuska. To mniej więcej tak, jakby ktoś chciał wydać werdykt po pierwszej rundzie meczu o mistrzostwo świata, kiedy bokserzy dopiero się rozgrzali, ale dalej chowają się za wysoko podniesioną gardą. W informacyjnym szumie ucieka nam jednak najważniejsze. W obecnie trudnych, kryzysowych czasach, kiedy wszyscy myślą o zaciskaniu pasa, Polska ma olbrzymie szanse dostać z unijnej kasy najwięcej pieniędzy, jakie dostało pojedyncze państwo w całej historii integracji europejskiej.
Gra sojuszami
Wypadałoby się odnieść pokrótce do rzekomego trwałego obrócenia sojuszy i roli, którą w negocjacjach odgrywają państwa korzystające z unijnych pieniędzy. Konrad Szymański pisał o tym, iż Angela Merkel opuściła szczyt pod rękę z Davidem Cameronem, pozostawiając tym samym Donalda Tuska samego na peronie. Tego typu spekulacje są dowodem anachronicznego myślenia, według którego politykę europejską robi się w oparciu o jeden trwały...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta