Bez małpy na plecach
W Melbourne zaczął się 101. Australian Open. Dla świata – turniej Sereny Williams oraz wielkiej męskiej trójki. Dla nas pod hasłem: Agnieszka do finału!
Zaczyna się od Kid,s Day i od razu wiadomo, na kogo patrzeć w pierwszym turnieju Wielkiego Szlema: Novak Djoković i Serena Williams w tańcu „Gangnam Style", dołączyli Wiktoria Azarenka i Roger Federer z rakietami i było zabawnie, choć orkiestra grała marszowo „Thriller" Michaela Jacksona.
Przed Djokoviciem stawia się zadanie trudne: wygrać trzeci raz z rzędu, co udało się tylko Jackowi Crawfordowi i Royowi Emersonowi przed 1968 r., czyli przed erą zawodową.
Serb walczy w sumie o czwarty tytuł w Australii (wygrał też w 2008 r.). Choć każdy wie, że pracuje ciężej niż inni, jego recepta na sukces brzmi przyjemnie. – Musisz znaleźć czas na zabawę, żarty, zrobić solidną przerwę od tenisa, naładować wyczerpane baterie – mówił w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta