Dobra droga do spełnienia marzeń
Tomasz Wiktorowski, trener Agnieszki Radwańskiej, o zaczynającym się dziś wielkoszlemowym turnieju Australian Open
Korespondencja z Melbourne
Rz: Agnieszka pierwszy raz grała dwa turnieje przed Wielkim Szlemem. Oba wygrała, ale czy to dobry pomysł?
Tomasz Wiktorowski: Zgadza się, siostry Radwańskie zawsze rozgrywały jeden turniej przed wielkoszlemowym Australian Open. Ale nie sądzę, żeby zmiana mogła mieć negatywne skutki, bo nie może ich mieć wygrywanie znaczących turniejów. Jestem spokojny, nie sądzę, żeby wygrane w Nowej Zelandii i Sydney wywołały ujemny skutek.
Czy to, że w grudniu Agnieszka grała w Prostejovie, jest ukłonem w stronę czeskiej szkoły tenisa?
Był to bardzo dobry krok. Wszystko zagrało. Logistyka, jakość treningu.
Na czym polega czeski fenomen tenisowy? To przecież mały kraj...
Zawsze podchodzę z dystansem do takich dywagacji. Szwajcaria jest jeszcze mniejszym krajem niż Czechy, a dochowała się Martiny Hingis, ma Rogera Federera, Stana Wawrinkę, miała też singlistkę tej klasy co Patty Schnyder. Myślę, że to temat wymagający głębszej analizy. Dziś, w przededniu Wielkiego Szlema,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta