Sankcje wobec chińskich firm dzielą Europę
Berlin obawia się, że postępowania antydumpingowe Brukseli zaszkodzą interesom niemieckich spółek w Chinach.
W polityce gospodarczej Unii Europejskiej pojawiło się kolejne pęknięcie. Obok podziału na kraje, które opowiadają się za restrykcyjną polityką fiskalną oraz te, które są za zwiększeniem wydatków publicznych w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego, uwidocznił się podział dotyczący handlu z Chinami.
Sankcje to błąd
– Oczekuję, że Komisja Europejska zrobi wszystko, aby uniknąć konfliktu handlowego z Chinami – powiedział w weekend Philipp Roesler, niemiecki minister gospodarki. Odniósł się w ten sposób do decyzji Komisji Europejskiej, aby nałożyć karne cła (stawki mają wynosić średnio 47 proc.) na importowane do UE z Chin panele słoneczne. Podatek ten ma chronić europejskich producentów ogniw fotowoltaicznych przed ich dumpingiem (sprzedażą poniżej kosztów produkcji)przez firmy z Państwa Środka.
Zdaniem Roeslera, nowe cła, które mogą wejść w życie w czerwcu, byłyby poważnym błędem. – Bruksela musi szukać rozwiązania problemu na drodze negocjacji i dialogu, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta