Wysokie obroty
Borussia Dortmund. Juergen Klopp uważa, że jego klub jest najciekawszym projektem w piłkarskim świecie. W sobotę finał Ligi Mistrzów z Bayernem
Nikt już nie wytyka ich palcem, nie pokazuje, że trafili na bal bez odpowiedniego stroju. W wielkim świecie Ligi Mistrzów pozostali jednak trochę romantykami. Trener Juergen Klopp uważa, że Borussię w sobotnim finale z Bayernem Monachium wspierać będą wszyscy ci, którzy kochają wyjątkowe historie.
– Kiedy miałem 18 lat, planowałem zwiedzić cały świat. Ale od tamtej pory udało mi się pracować tylko w Mainzu i Dortmundzie. Nie jesteśmy pępkiem Europy, jest wiele pięknych miejsc, gdzie można grać w piłkę. Jednak kiedy już stąd odejdziesz i trafisz gdzie indziej, myślisz sobie: cholera, to jednak nie jest to – mówi Klopp.
Został tylko Kuba
Borussia płaci swoim piłkarzom dwa razy mniej niż Bayern, trzy razy mniej niż Real Madryt. Klub z Dortmundu nie kupował gwiazd, ale je produkował. Takie były zasady gry ustanowione na samym początku przez kierownictwo. Klopp przychodził w 2008 roku do średniaka Bundesligi, który lizał rany po spektakularnym bankructwie. Ze składu, który zastał, do dzisiaj w zespole pozostało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta