Roland Garros: wystarczy być
W Wielkim Szlemie pieniędzy jest tyle, że warto przyjechać i przegrać nawet w pierwszej rundzie. Ale trzeba mieć odpowiedni ranking lub dziką kartę
Mistrz i mistrzyni dostaną w Paryżu po 1,5 miliona euro, odpadający w pierwszej rundzie zarobi 21 000, para deblowa 8 000. Nigdy tak dobrze nie płacono, zwłaszcza pokonanym. Pula nagród wzrosła do ponad 21 mln euro (z poziomu 18,7 mln w 2012 roku), a to dopiero początek wieloletniego planu podwyżek.
Roland Garros nie płaci najwięcej, dyrektor turnieju Gilbert Ysern przyznał, że nie doścignie Londynu, Nowego Jorku i Melbourne. Wimbledon powiększył pulę o 40 procent, do 22,56 mln funtów. W US Open zapłacą we wrześniu 33,6 mln dolarów (za cztery lata 50 mln), w Australian Open wydano na początku roku 30 mln dolarów australijskich.
Gra w Wielkim Szlemie, nawet krótka, to dziś dla wielu tenisistek i tenisistów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta