Życzenia w Unii to za mało
Bezpieczna, zrównoważona i konkurencyjna. Ta triada celów określa, jakiej energii chce Unia Europejska. Założone cele są jednak między sobą sprzeczne. Zwłaszcza w dobie kryzysu dotychczasowe jednostronne podejście może się okazać szczególnie dotkliwe. Dla Polski to w sposób oczywisty sprawa życiowa – pisze europoseł PO
Bezpieczeństwo energetyczne definiowane jest w Unii Europejskiej jako stan, w którym zapotrzebowanie na energię jest zapewnione w oparciu o źródła własne, zewnętrzne i rezerwy strategiczne, a energia winna być dostarczana po „ekonomicznie uzasadnionych cenach i przy wykorzystaniu zdywersyfikowanych, stałych i dostępnych źródeł energii".
Polityka energetyczna ma więc na celu zapewnienie primo: bezpieczeństwa dostaw, secundo: energii zrównoważonej, czyli takiej, która nie ma nadmiernie negatywnego wpływu na środowisko, oraz tertio: energii konkurencyjnej – czyli po możliwie niskich cenach, akceptowalnych dla obywateli i przedsiębiorstw, i dających szansę na konkurowanie w ramach gospodarki światowej.
Dzisiejsze niedostatki unijnej polityki energetycznej nie sprzyjały wyeliminowaniu sytuacji, w której Polska czy Litwa są skazane na płacenie zawyżonych cen za gaz
Te trzy cele są jednak między sobą sprzeczne, bo skoro Unia Europejska ma zmierzać do osiągnięcia energii zrównoważonej – z większym udziałem znacznie droższej energii odnawialnej, działa to w sposób nieunikniony na rzecz wzrostu cen. Jeśli Unia realizuje słuszne, ale o wiele bardziej ambitne i kosztowne cele klimatyczne niż pozostali wielcy aktorzy gospodarki światowej i ponosi konsekwencje tego, że inni za nią nie podążają, w sytuacji gdy negocjacje globalne utknęły w martwym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta