Nie watować prawdy o Wołyniu
- Będą osobne obchody rocznicy rzezi, państwowe i obywatelskie – mówi doradca prezydenta
Czy przed 70. rocznicą rzezi wołyńskiej stoimy przed wyborem: albo mówimy o prawdzie historycznej, albo realizujemy polski interes geostrategiczny, czyli wciąganie Ukrainy do Europy i odpychanie jej od Rosji?
prof. Tomasz Nałęcz, historyk, doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego: Ja takiego dylematu nie widzę. Wyostrzając, można powiedzieć, że to tak, jakby wybierać między prawdą o Katyniu a relacjami polsko- -rosyjskimi albo prawdą o Oświęcimiu a relacjami polsko-niemieckimi. Żaden naród szanujący swoją teraźniejszość i przyszłość nie może zrezygnować z mówienia prawdziwym językiem o swojej przeszłości.
Jak pan nazwie to, co wydarzyło się 70 lat temu na Wołyniu?
Wyjątkowo potworna zbrodnia. Historycy polscy są dosyć zgodni, że zginęło około 100 tysięcy Polaków.
Doszło do ludobójstwa?
To była czystka etniczna, realizowana metodą ludobójstwa, niecofająca się przed ludobójstwem. To nie było jednak klasyczne ludobójstwo....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta