Czarne dziury nadal utrudniają rozliczenia
INTERPRETACJE | Godziny zadań wykonywanych między dobami pracowniczymi na polecenie szefa nie powodują ani zmiany harmonogramu podwładnego, ani stawki nowej doby.
Grażyna Ordak
Przeczy temu jej kodeksowa definicja. Tak uważa resort pracy, wyjaśniając w uzupełniającym stanowisku zjawisko tzw. czarnych godzin lub niedogodzin. Są to przekroczenia czasu pracy w okresach, których nie da się przypisać do żadnej z dób pracowniczych.
O co chodzi
Pisaliśmy o tym w „Prawie i Praktyce" z 22 sierpnia i 30 września br. Co do zasady w kolejnym dniu pracownik powinien rozpoczynać zadania o tej samej porze lub później niż w poprzedniej dobie. To sytuacja idealna. Gdy jest zachowana, nie dochodzi do naruszeń polegających na planowaniu nadgodzin. Często jednak nie da rady tego uniknąć u zatrudnionych na zmiany, szczególnie gdy przejście na inną szychtę odbywa się w ciągu tygodnia, a nie przy okazji odpoczynku tygodniowego. Będzie tak miał pracownik, który w kolejnych dniach przechodził stopniowo na późniejsze zmiany.
Przykład
W poniedziałek pan Jan pracował od 6 do 14, we wtorek od 14 do 22, w środę przyszedł do firmy na 22 i był w niej do 6. Taki plan zajęć powoduje, że jego doba poniedziałkowa trwa od 6 w poniedziałek do 6 we wtorek....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta