Franciszku, żarty się skończyły!
W Kościele obowiązują reguły, których nie unieważnia się w zależności od tego, czy ktoś nam się jawi jako sympatyczny, pełen charyzmy kapłan, a kto inny jako antypatyczny sztywny urzędnik kościelny – pisze publicysta „Rzeczpospolitej”.
Watykan zawiódł. Do takiego wniosku doszli orędownicy działalności księdza Wojciecha Lemańskiego zawiedzeni kolejną decyzją Stolicy Apostolskiej, która jest nie po ich myśli. Tak to jest, kiedy się pokłada nadzieję w papieżu wyobrażonym, a nie realnym. Ale po kolei.
Przypomnijmy, dwa miesiące temu Kongregacja do spraw Duchowieństwa odrzuciła odwołanie (rekurs) kontrowersyjnego kapłana od decyzji jego zwierzchnika, arcybiskupa Henryka Hosera. Przyznała tym samym słuszność ordynariuszowi warszawsko-praskiemu, który księdzu Lemańskiemu zakazał wypowiadania się w mediach. W ubiegłym tygodniu ta sama jednostka Kurii Rzymskiej znowu orzekła, że purpurat miał rację. Tym razem chodziło o odwołanie księdza Lemańskiego od decyzji dotyczącej jego usunięcia ze stanowiska proboszcza parafii w Jasienicy.
Środowiska lewicowo-liberalne narzucając opinii publicznej swoją wizję Kościoła, grają na skonfliktowanie następcy świętego Piotra z Episkopatem Polski
Pranie mózgów
W lewicowo-liberalnych środowiskach się zagotowało. Cały misternie utkany plan spalił na panewce. Batalia o księdza Lemańskiego miała być przecież swoistym poligonem, na którym przećwiczono by przewagę „dobrego" Franciszka nad „złym" Episkopatem Polski, otwierając tym samym drogę rewolucji kulturowej w obrębie Kościoła katolickiego nad Wisłą. A tu nic....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta