Umowa dłuższa niż zastępstwo
ZATRUDNIANIE | Niekiedy pracodawca przeciąga kontrakt zawarty na czas nieobecności innego pracownika, aby wracający miał czas na wdrożenie się w obowiązki. Nie ma jednak pewności, czy jest to zgodne z prawem.
Coraz częściej pracodawcy radzą sobie z problemem długotrwałych nieobecności podwładnych wykorzystując umowę na zastępstwo. Trend związany z ich rosnącą liczbą zapewne się utrzyma z uwagi na wydłużenie płatnych urlopów dla rodziców, a także polityczne deklaracje walki z tzw. umowami śmieciowymi. I choć zapewne strona związkowa także te angaże zalicza do śmieciowych (wszak jest to rodzaj umów terminowych), to jest to tendencja pozytywna. W ten sposób zastępcy zyskują zatrudnienie na podstawie umów o pracę, a pracodawcy nie muszą się obawiać, że ryzykują mnożeniem niepotrzebnych etatów.
Ustawowa definicja
Zgodnie z art. 25 § 1 zd. 2 kodeksu pracy, jeżeli zachodzi konieczność zastępstwa pracownika w czasie jego usprawiedliwionej nieobecności w pracy, pracodawca może w tym celu zatrudnić inną osobę na podstawie umowy o pracę na czas określony, obejmujący czas tej nieobecności. Literalna wykładnia tego przepisu może prowadzić do wniosku, że tego rodzaju kontrakt można zawrzeć jedynie na okres, w którym zastępowany etatowiec jest nieobecny w pracy, a co za tym idzie – taka umowa powinna ulec rozwiązaniu najpóźniej w dniu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta