Kino jak malowane
Gustav Deutsch z 13 obrazów Edwarda Hoppera wysnuł opowieść o Shirley.
Monika Małkowska
Najczęściej chodzi w skromnej, gładkiej sukience; czasem pojawia się w halce, niekiedy całkiem goła. Shirley nie wstydzi się swego ciała, ale też nie eksponuje wdzięków. Nie podkreśla urody makijażem, nosi grzeczne uczesanie, jako blondynka czy brunetka. Pomimo braku jakiejkolwiek zewnętrznej ekstrawagancji przyciąga uwagę. Bo to sfinks, niepokojąca zagadka. Co kryje się za jej biernością, ospałymi ruchami, twarzą niemal pozbawioną mimiki? I czemu, u diabła, ta dziewczyna się nie starzeje?
Tak zdecydował Gustav Deutsch. Jednak to nie austriacki reżyser stworzył postać Shirley – prototyp znalazł na obrazach Edwarda Hoppera. Podarował kolejne życie kobiecie z obrazów amerykańskiego malarza, obsadzając ją w roli aktorki offowego teatru.
Głos z offu
Poznajemy ją w Nowym Jorku lat 30. i towarzyszymy przez kolejne trzy dekady. Jej życie splata się z wydarzeniami przełomowymi dla Ameryki: wielki kryzys, druga wojna światowa, czas zimnej wojny i rasistowskich nagonek....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta