Poprawiacze języka
Czy należy zakazać nazywania tradycyjnego ciasta murzynkiem? Może zabronić też gry w chińczyka i sprzedaży włoszczyzny, bo po co irytować mieszkańców Italii? – rozważa publicysta „Rzeczpospolitej".
Mamadou Diouf z fundacji Afryka Inaczej poinformował nas, że nieprawidłowo posługujemy się językiem polskim. Konkretnie zaś, że używamy słowa Murzyn (albo Murzynek, jak w przypadku symbolu pewnej margaryny, co właśnie oburzyło pana Dioufa). Słowa te rzekomo noszą paskudny rasistowski posmak urażający uczucia... no właśnie, kogo? Teoretycznie Afrykanów, ale jeśli osoba o bardzo ciemnej karnacji skóry pochodzi z innego kontynentu, to co? Afroamerykanina, Afrolatynosa, Afroaustralijczyka? A co zrobić z czarnoskórą dziewczynką mieszkającą kilka ulic ode mnie, która najprawdopodobniej urodziła się w Warszawie. Afropolka?
Gra słów
Imigranci mieszkający w Polsce najwyraźniej zarazili się poprawnością językową od lewicowych poprawiaczy świata, którzy zanim zdążą go naprawić, na razie wymyślili jedynie zmiany terminologii i określeń na brzmiące „poprawnie". Zaczęło się od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta