Tusk wzmacnia przed wyborami strategię „ciepłej wody”
Przemówienie premiera na sobotniej konwencji PO było nijakie. Ważniejsze od tego, co w nim padło, jest to, czego nie powiedział. A dał do zrozumienia, że nie chce podejmować wyzwań.
Każdy, kto oczekiwał jakiejś nowej myśli, pomysłu, pchnięcia przez rządzącą partię kampanii na nowe tory, może się czuć rozczarowany. Więcej, mocno zawiedziony. Premier Donald Tusk na sobotniej konwencji Platformy Obywatelskiej w Sopocie wypadł blado. Znów zagrała zdarta płyta obarczania Prawa i Sprawiedliwości niezawinionymi grzechami oraz szukaniem głównego zagrożenia dla Polski w największej partii opozycyjnej.
Tym razem jednak ta melodia zabrzmiała wyjątkowo zgrzytliwie. Premier zarzucający ugrupowaniu Jarosława Kaczyńskiego, że oddala nas od Zachodu oraz że w tej sprawie „między PO i PiS różnice są kluczowe", a partia Kaczyńskiego „nieustannie kwestionuje obecność Polski w UE", ociera się o groteskę. Nikt, łącznie z postkomunistami, po 1989 r. nie zawracał Polski na Wschód, nie ma też zamiaru robić tego prezes Kaczyński....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta