Intuicja nie zawiodła Fabiańskiego
Polak obronił dwa rzuty karne, Arsenal w finale Pucharu Anglii. Liverpool bliżej mistrzostwa po zwycięstwie 3:2 nad Manchesterem City. Bayern – Borussia 0:3.
Kiedy cztery lata temu w meczu ligowym z Wigan Łukasz Fabiański wypuścił piłkę z rąk po dośrodkowaniu i przyczynił się do porażki Arsenalu 2:3, bulwarowy „Sun" dał mu przydomek Flappyhandski (od słów „flap" – klapa i „hand" – ręka). Ale gdy w sobotę, z tym samym Wigan obronił w serii jedenastek pierwsze dwa strzały (po 90 minutach i dogrywce było 1:1), ten sam tabloid – doceniając świetny występ Polaka w półfinale Pucharu Anglii na Wembley – napisał, że uratował posadę Arsene'owi Wengerowi.
– Pomogła mi intuicja. Oglądałem w internecie, jak rywale wykonują karne, ale na mojej liście nie było żadnego zawodnika, który został wyznaczony do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta