Reforma bez sensu
Normalnie po 30 kolejkach wszystko było jasne. Teraz trzeba poczekać jeszcze siedem.
Przypomnijmy, że w celu uatrakcyjnienia rywalizacji w ubiegłym roku postanowiono wcześniej sezon rozpocząć, skończyć go w grudniu, ponownie zacząć w lutym, aby po 30 kolejkach był czas na rozegranie jeszcze siedmiu rund.
W dodatku, czego już logicznie uzasadnić się nie da, każdej drużynie odebrano połowę zdobytych punktów. Zmniejszono w ten sposób różnice wypracowane przez cały sezon, a to nie ma nic wspólnego ze sportową rywalizacją.
Legia po 30 meczach miała nad drugim w tabeli Lechem przewagę dziesięciu punktów, na które przez wiele miesięcy pracowała. Reformatorzy pięć jej zabrali, żeby było ciekawiej w rundzie play-off. To dotyczy wszystkich klubów, chociaż oczywiście nie zawsze różnice są tak drastyczne. Reformatorzy z Ekstraklasy SA (przy akceptacji PZPN) uważają, że dzięki swoim działaniom doprowadzą do zwiększenia frekwencji, a co za tym idzie – zysków.
Przepłacane szmirusy
Pieniędzy trzeba szukać, aby zapłacić piłkarzom kwoty, na jakie nie zasługują. Kluby narzekają na brak funduszy, ale wpadły w spiralę długów, bo za dużo wydają. Teraz kibice mają naprawiać biznesowe błędy ludzi kierujących klubami. A nie ma najmniejszego powod, aby płacić szmirusom jak za koncert U2.
Poziom w tym sezonie był jeszcze niższy niż...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta