Ponura bajka w telewizorze produkcji radzieckiej
Premiera. Na „Miłości do trzech pomarańczy" publiczność w Krakowie śmieje się często. Aż do zaskakującego finału - pisze Jacek Marczyński.
Rzadko zdarza się tak żywiołowa reakcja w operze. Ale też reżyser Michał Znaniecki wydobył wszystkie walory teatralne „Miłości do trzech pomarańczy", a dyrygent Tomasz Tokarczyk z solistami, chórem i orkiestrą Opery Krakowskiej zatroszczył się, by ukazać blask muzyki Sergiusza Prokofiewa. Jest jednak w tym spektaklu wartość dodana.
„Miłość do trzech pomarańczy" to najpopularniejsza opera Prokofiewa, ale w ciągu prawie stu lat, jakie minęły od jej powstania, nie wystawił jej żaden teatr w Polsce. Zapewne dlatego, że nie przystaje do standardowych opowieści o miłości....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta