Wyleczeni z zapału
Żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych są sfrustrowani i zdezorientowani. Co mogłoby uratować tę służbę?
Andrzej (imię zmienione) jest żołnierzem NSR od czterech lat. Służy w Brygadzie Pancernej w Braniewie. – Wstąpiłem do NSR z pobudek patriotycznych. Dzisiaj zostałem wyleczony z tego, aby być ochotnikiem – mówi.
„To nie żołnierz"
Kilkanaście lat temu Andrzej odbył służbę zasadniczą, w NSR jest podoficerem. – Jestem w kompanii zmechanizowanej, ale na ostatnich ćwiczeniach nie widzieliśmy na oczy bojowego wozu piechoty. Z bronią też było słabo. Otrzymaliśmy zdezelowane pistolety maszynowe, wiatrówki albo tylko „przekroje", czyli broń do pokazania ich budowy – opowiada.
Według jego słów żołnierze NSR nie mieli opieki medycznej, a w czasie październikowych ćwiczeń wydano im niekompletne letnie umundurowanie. – Na każdym kroku powtarzano, że nie jesteśmy żadnym wojskiem. Nawet nie otrzymaliśmy oznaki rozpoznawczej brygady – opisuje.
NSR, w której służy, istnieje zaledwie od czterech lat. Miała być to formacja, która szkoli ochotników i utrzymuje ich gotowość bojową....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta