Czy grozi nam prawnicza kasta
Dyskusja o większej profesjonalizacji pełnomocników przed Sądem Najwyższym nie jest pozbawiona sensu. Zwłaszcza po bezprecedensowym otwarciu zawodów prawniczych – pisze prawnik.
Mateusz Pilich
Powszechnemu niezadowoleniu Polaków z wymiaru sprawiedliwości rzadko towarzyszy próba analizy, jakie są tego przyczyny. Obywatele często patrzą na sądy całościowo, nie tylko przez pryzmat pracy sędziów. Zbyt rzadko podkreśla się też rolę „pomocnika sądu" – adwokata czy radcy prawnego. Zupełnie jak gdyby od jego wiedzy i umiejętności nic nie zależało.
Pełnomocnicy przed Sądem Najwyższym
Dowodem tej tezy jest odżywająca co jakiś czas dyskusja (m.in. po sprawozdaniu z działalności Sądu Najwyższego), w której się postuluje, aby czynności w postępowaniach przed SN należały tylko do wyodrębnionej grupy uprawnionych osób, tak aby zapobiec wnoszeniu do SN skarg niedopuszczalnych, wadliwych formalnie oraz merytorycznie bezzasadnych.
Od pomysłu tego zdystansowały się swojego czasu Naczelna Rada Adwokacka i Krajowa Rada Radców Prawnych, przestrzegając przed tworzeniem zamkniętej kasty prawników; pomysł jest ich zdaniem niekonstytucyjny, prowadzi do ograniczenia dostępu do pomocy prawnej i nie należy o nim rozmawiać.
Z takim podejściem do problemu nie mogę się zgodzić. Dlatego zdecydowałem się zabrać publicznie głos w tej sprawie.
To nie jest apelacja bis
Jako organ nadzoru judykacyjnego nad sądami powszechnymi i wojskowymi (art. 183 konstytucji) Sąd Najwyższy ma zapobiegać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta