Biznes przeciw parytetom w nadzorze
Zarządzanie | Jeśli zaczną obowiązywać parytety w radach nadzorczych, kobiet powinno być tam dwa razy tyle co obecnie. Ale szanse na nowe regulacje są nikłe.
Anna Cieślak-Wróblewska
Ministerstwo Gospodarki chce więcej kobiet w biznesie, dlatego rozpoczyna debatę na temat parytetów w radach nadzorczych. I to nie tylko w spółkach, w których udziały ma Skarb Państwa. Wstępna propozycja wiceminister gospodarki Ilony Antoniszyn-Klik to obowiązkowy 30-proc. udział kobiet, tak jak jest to w przypadku list wyborczych.
Spełnienie tego wymogu oznaczałoby w praktyce podwojenie liczby członkiń rad.
Jak wynika z danych zebranych przez Giełdę Papierów Wartościowych, kobiety stanowią obecnie 13,2 proc. członków rad nadzorczych w spółkach giełdowych (w stosunku do lat 2010–2013 relacja ta nieznacznie się zwiększyła). W sumie jest ich 344 (z czego 29 pełni funkcję przewodniczącej) wobec 2261 (w tym 262 przewodniczących) mężczyzn.
Z analizy „Rz" dotyczącej 40 największych firm wynika, że ok. 37 proc. z nich nie ma w organach nadzorczych ani jednej przedstawicielki płci pięknej, 32 proc. – tylko jedną. W grupie, gdzie w RN jest więcej niż jedna kobieta, przeważają przedsiębiorstwa z udziałem Skarbu Państwa. W PGNiG, Lotosie (po 33 proc.) czy PGE (37 proc.) równościowe wymagania są już spełnione. To efekt starań Ministerstwa Skarbu Państwa, które już teraz stosuje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta