Zdjąć klątwę Guttmanna
Dziś o 20.45 finał w Turynie. Bez Juventusu, ale z Sevillą i Benficą, które gwarantują duże emocje.
Był rok 1962. W Lizbonie panowała euforia. Benfica drugi raz z rzędu zdobyła Puchar Mistrzów, pokonując 5:3 w Amsterdamie wielki Real Madryt. Ze wschodzącą gwiazdą Eusebio na boisku i Belą Guttmannem na trenerskiej ławce.
Ferenc Puskas twierdził, że bez Guttmanna nie byłoby węgierskiej „złotej jedenastki" i systemu 4-2-4, zwanego brazylianą. Ale w Lizbonie Guttmanna wystarczająco nie doceniono. Za zwycięstwo nad Realem dostał tylko 4 tysiące dolarów premii. Kiedy poprosił o podwyżkę, spotkał się z odmową. Podpisał więc kontrakt z Penarolem Montevideo, a na odchodne rzucił, że przez następne 100 lat Benfica nic w Europie nie wygra....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta