Niebezpieczne związki między wyrazami
Zasady. Możliwe kłopoty ze związkiem rządu to kolejny argument za tym, że lepiej unikać bardzo długich i skomplikowanych zdań.
Jednym z częstszych błędów językowych jest nieprzestrzeganie wymagań składniowych poszczególnych czasowników. Jak pamiętamy ze szkoły, czasowniki wchodzą z innymi wyrazami w związek rządu, czyli wymagają użycia konkretnego przypadka gramatycznego.
Większość czasowników w języku polskim łączy się z biernikiem. Mówimy, że ktoś zjadł (co) obiad, kupił (co) samochód, namalował (co) obraz, wybrał (co) deser. Pewne czasowniki wymagają jednak innych przypadków, na przykład dopełniacza (bać się czego – psa), celownika (przyglądać się komu – dziecku) czy narzędnika (kroić czym – nożem).
Zwykle formę rzeczownika dobieramy intuicyjnie, niekiedy jednak najbardziej rozpowszechnioną składnię biernikową błędnie rozszerzamy na czasowniki, które rządzą innym przypadkiem. Zaczynamy więc mówić, że używamy szampon, podczas gdy ten czasownik wymaga użycia dopełniacza: używać szamponu (w rozpowszechnieniu tego błędu ma swój udział reklama). Składnię dopełniaczową ma też czasownik „potrzebować": potrzebuję biletu (nie: bilet). Czasem myli nam się składnia czasowników o zbliżonym znaczeniu, takich jak „chronić" i „bronić". Chronimy coś, ale bronimy czegoś. Podobnie jest z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta