Dopłaty do kredytów psują rynek
nieruchomości | „Mieszkanie dla młodych” nie pomoże zwiększyć dostępności mieszkań w Polsce. Dla wielu rodzin może być pułapką. Pozwala na podwyżki cen.
Grażyna Błaszczak
Zaledwie 10 proc. kredytów hipotecznych – spośród wszystkich udzielonych – stanowiły w I kwartale te z dopłatą państwa – wynika z danych Związku Banków Polskich. Banki zaakceptowały ok. 4,4 tys. wniosków o kredyty w ramach „Mieszkania dla młodych" („MdM").
Jeśli tak będzie dalej, okaże się, że limit w budżecie państwa na ten rok na dopłaty nie zostanie wykorzystany (przepadnie, bo nie może powiększyć puli na kolejne lata). To właśnie efekt niedopasowania stawek w „MdM" do sytuacji na rynku.
Z analiz Emmerson Evaluation wynika, że ustawowe limity średnich cen lokali w wielu miastach mają się nijak do stawek z rynku. Np. w Warszawie czy Wrocławiu limity „MdM" są o ponad 16 proc. niższe niż ceny transakcyjne. Jednocześnie tam, gdzie jest tanio, bo lokalny rynek pracy i płacy na to pozwalają, limity są wyższe niż stawki transakcyjne. Np. w Gorzowie Wielkopolskim czy Zielonej Górze – o ok. 30 proc., w Olsztynie – o 11 proc., a w Łodzi o prawie 7 proc. To powoduje, że np. w ostatnim z miast ceny nowych mieszkań ostatnio rosną, bo... i tak mieszczą się w „MdM".
Jeśli do tego przeanalizujemy oferty kredytowe banków, okaże się, że w niektórych instytucjach finansowanie z dopłatą państwa jest droższe, bo np. ma marżę 2,16 proc., podczas gdy zwykły kredyt hipoteczny jest oferowany w promocji z marżą 1,1 proc. (a nawet po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta