Król żegna króla
W Roland Garros grało czterech Hiszpanów – najważniejszy był Juan Carlos.
Rafael Nadal po gładkim zwycięstwie nad Serbem Dusanem Lajoviciem przyszedł na spotkanie z dziennikarzami z miną poważniejszą niż zwykle i był spięty bardziej niż zwykle, bo czuł, że rozmowa będzie nie tylko o tenisie. Kiedy po angielsku padło pytanie o abdykację króla, od razu poprosił, że chciałby odpowiedzieć po hiszpańsku, jakby bał się jakiejś gafy.
„Hiszpanie powinni podziękować Juanowi Carlosowi za to wszystko, co zrobił dla nas podczas swego panowania. Spotykałem króla przy wielu okazjach, był dla mnie zawsze bardzo miły i ciepły. Za każdym razem sprawiał, że czułem się podczas spotkania z nim swobodnie. Nie mogliśmy żądać więcej od kogoś, kto zrobił dla nas tak dużo. Życzę królowi powodzenia we wszystkim, co będzie teraz robił" – powiedział Nadal i nie dał się nakłonić do opowiedzenia żadnych anegdot z tych spotkań ani dziennikarzom hiszpańskim, ani katalońskim.
Gulbis czyta książki
Panowanie Juana Carlosa to był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta