Czy wywiadownie gospodarcze łamią prawo
Dłużnicy zarzucają, że firmy zajmujące się ich weryfikacją przetwarzają bez zgody ich dane osobowe. Nie mają jednak racji. Jawnych i dostępnych danych nie można bowiem obejmować tajemnicą – pisze prawniczka.
W dzisiejszych czasach praktyką stosowaną powszechnie przez nieuczciwych dłużników jest otwieranie kolejnych spółek celem przenoszenia na nie majątku i kontynuowanie działalności pod nową nazwą. Nie trzeba wyjaśniać, jak groźne są to praktyki dla bezpieczeństwa obrotu gospodarczego. Zgodnie z art. 301 § 1 kodeksu karnego grozi za to odpowiedzialność karna. W dodatku wierzyciele mogą rozważać wytoczenie powództwa o uznanie za bezskuteczne transferu majątku do nowej spółki (w ramach tzw. skargi pauliańskiej). Można się także zastanawiać nad zajmowaniem w egzekucji udziałów, jakie dłużnik posiada w nowo otwartej spółce. Z pomocą wierzycielom w ustalaniu wiarygodności kontrahentów, a także powiązań pomiędzy zadłużonymi spółkami przychodzą wywiadownie gospodarcze. Ich rola w transparentności i podnoszeniu bezpieczeństwa obrotu gospodarczego jest ogromna. Niestety, coraz częściej borykają się z wysuwanymi ze strony nieuczciwych dłużników zarzutami, że przetwarzają ich dane bez zgody, a w konsekwencji łamią przepisy ustawy o ochronie danych osobowych. Czy słusznie?
Uważam, że ustawa o ochronie danych osobowych w ogóle nie znajdzie zastosowania do danych powszechnie dostępnych w ramach obrotu gospodarczego, a pochodzących z Krajowego Rejestru Sądowego oraz Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta