Bliski Wschód w ogniu
Od kilku dekad źródłem nierównowagi w Iraku jest jego położenie na linii podziału między sunnitami i szyitami. Ich religijna rywalizacja stanowi główną oś konfrontacji w regionie – pisze były sekretarz generalny NATO.
Niedawne sukcesy Islamskiego Państwa Iraku i Lewantu (ISIS) potwierdzają, że ponad dekadę od wybuchu wojny w Iraku równowaga sił na Bliskim Wschodzie wciąż jest krucha. ISIS ze swoim ponadnarodowym charakterem i zamiarem zbudowania kalifatu obejmującego ogromne obszary od zachodniej Syrii po środkowy Irak to najlepszy przykład, jak złożone są problemy w tym regionie. A zagrożenie, jakie stanowi ta organizacja, podkreśla konieczność stworzenia nowych ram działania na Bliskim Wschodzie.
Konkurencja dla Al-Kaidy
ISIS zaczynało jako przybudówka Al-Kaidy, powstało po inwazji USA na Irak. Choć w lutym zostało z niej wyrzucone za – o ironio – taktykę nadmiernej przemocy, to przetrwało, znajdując podatny grunt do rozwoju w ogarniętej wojną domową Syrii i pośród irackich sunnitów, którzy czują się coraz bardziej wyobcowani w rządzie zdominowanym przez szyitów.
Źródłem nierównowagi w Iraku od kilku dekad jest jego położenie na linii podziału między sunnitami i szyitami. Ich religijna rywalizacja stanowi główną oś konfrontacji w regionie.
Upadek reżimu Saddama Husajna doprowadził do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta