Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Przyjechali tu ojce moich ojców

27 czerwca 2014 | Sport | Michał Kołodziejczyk
Wnukowie Mario Stanislao Kulika grający w rodzinnej drużynie
autor zdjęcia: Michał Kołodziejczyk
źródło: Rzeczpospolita
Wnukowie Mario Stanislao Kulika grający w rodzinnej drużynie
Danuta Lisicki de Abreu: – Tu bije serce brazylijskiej Polski, jesteśmy znani w całym kraju
autor zdjęcia: Michał Kołodziejczyk
źródło: Rzeczpospolita
Danuta Lisicki de Abreu: – Tu bije serce brazylijskiej Polski, jesteśmy znani w całym kraju
Papież Jan Paweł II był w Kurytybie w 1980 roku
autor zdjęcia: Michał Kołodziejczyk
źródło: Rzeczpospolita
Papież Jan Paweł II był w Kurytybie w 1980 roku
Partner relacji
źródło: Rzeczpospolita
Partner relacji

Można czuć się Polakiem, nigdy nie będąc w Polsce. W Kurytybie mamy nawet swoją piłkarską reprezentację.

Korespondencja z Kurytyby

„Serdeczna matko, opiekunko ludzi, niech cię płacz sierot do litości wzbudzi. Wygnańcy Ewy do ciebie wołamy, zlituj się, zlituj, niech się nie tułamy" – Antonio Carlos Alberti Kulik nie mówił całej prawdy przez telefon, kiedy zapewniał, że u niego w domu mówi się tylko po portugalsku.

Zapomniał o ojcu. Mario Stanislao ma 80 lat, pierwszy raz w Polsce był w latach 90. z chórem, który śpiewał kościelne pieśni. Bardzo mu się podobało, chociaż w Warszawie padał deszcz. Ale ludzie byli wspaniali, tacy rodzinni.

Antonio, syn Mariana

Mario Stanislao woli być Marianem Stanisławem, chociaż urodził się w Brazylii i nie wie nawet, w której części Polski mieszkali jego przodkowie. Zastanawia się, czy przypadkiem nie uciekali z terenów Niemiec albo Rosji. Rozkręca się powoli, bo nie wie, czy jego język jest zrozumiały, wstydzi się błędów.

– Pomieszały mi się zwroty. Ojce moich ojców przyjechali tu, jak mieli cztery lata. Po polsku czytam, mówię i śpiewam, chociaż nigdy nie kończyłem żadnej szkoły, nie chodziłem na kursy – tłumaczy.

Pan Marian nie grał w piłkę, bo miał inne rzeczy na głowie. Najpierw był rolnikiem, pomagał swoim rodzicom, później poduczył się budowlanki, stawiał domy. Teraz hoduje...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9874

Wydanie: 9874

Spis treści

Nauka

Media planet

Zamów abonament