Rakietowa tarcza za miliardy
Wydatki na obronę powietrzną mają wzmocnić bezpieczeństwo Polski. I naszą zbrojeniówkę.
zbigniew lentowicz
Jak najbardziej racjonalnie zainwestować ogromne pieniądze przeznaczone na przeciwlotnicze systemy rakietowe „Wisła", aby uzyskać wymierną poprawę bezpieczeństwa kraju i rozwinąć przy tym rodzimą zbrojeniówkę, która jest przecież jednym z filarów naszej siły obronnej – zastanawiali się podczas debaty „Rzeczpospolitej", zorganizowanej w siedzibie redakcji, naukowcy, eksperci i przedstawiciele przemysłu, w tym zbrojeniowego koncernu Raytheon – amerykańskiego producenta najbardziej zaawansowanych systemów broni, w tym zestawów rakietowych Patriot.
Gen. prof. Bogusław Smólski, specjalista systemów obrony powietrznej Wojskowej Akademii Technicznej, nie ma wątpliwości, że inwestycje są niezbędne. Polska obrona powietrzna wciąż oparta jest na sprzęcie z poprzedniej epoki, z wyjątkiem rodzimych, przenośnych systemów bardzo krótkiego zasięgu. Pilnujące polskiego nieba zmodernizowane baterie rakiet rosyjskiej produkcji mają po 30–40 lat i niebawem skończy się okres przydatności.
– Polska armia nie ma żadnych zdolności niszczenia nieprzyjacielskich pocisków balistycznych. A używane nadal systemy radzieckiego pochodzenia w przypadku konfrontacji ze Wschodem – a to jeden z bardziej prawdopodobnych scenariuszy – rosyjscy producenci byliby w stanie zneutralizować – mówił Robert Czulda, ekspert militarny i pracownik...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta