Koniec kłótni i bałaganu
Francja | Radość z dobrej gry zespołu jest równie wielka jak był strach przed kolejną kompromitacją.
Michał Kołodziejczyk z Sao Paulo
Przed mistrzostwami świata Francuzi modlili się o jedno: aby turniej zakończył się bez skandalu związanego z ich reprezentacją. Przez ostatnie lata afera goniła aferę, wstydu z RPA długo nie da się zapomnieć. Koszmar tamtego lata wraca regularnie, odżył niedawno po raz kolejny, gdy trener Raymond Domenech wydał autobiografię, w której przedstawił większość swoich piłkarzy jako aroganckich półgłówków.
Nauka na błędach
Najbardziej dostało się Nicolasowi Anelce, który publicznie zwyzywał selekcjonera. Został wyrzucony z drużyny, a jego koledzy postanowili się zbuntować i odmówili udziału w treningu. Francja nie wyszła z grupy, a do Knysny, gdzie stacjonowała reprezentacja, przyleciała nawet minister sportu, która przepraszała za zachowanie piłkarzy cały kraj. Kłótnie były codziennością, brakowało autorytetów, natomiast trudnych charakterów wprost przeciwnie.
Blamaż na mundialu był w jakimś stopniu konsekwencją sposobu, w jaki reprezentacja dostała się na tamte mistrzostwa. Stało się to po zagraniu ręką przez Thierry'ego Henry'ego w barażowym meczu z Irlandią. Domenech nie widział w tym żadnego problemu, a Henry w zespole stał się szarą eminencją. To, że został powołany na turniej, większości Francuzów się nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta