Pirat drogowy może stracić posadę
Szef nie musi tolerować zbyt szybkiej jazdy pracownika i mandatów za nią. Gdy takie przypadki się powtarzają, może to zakwalifikować jako utratę zaufania do podwładnego i zwolnić go z pracy.
Pracownik jako przedstawiciel handlowy jeździ służbowym autem. Pracodawca zapowiedział, że za trzy mandaty za przekroczenie prędkości w roku będzie rozwiązywał angaż. Czy rzeczywiście może tak zrobić? – pyta czytelnik.
Tak, ale podstawą rozwiązania umowy nie będzie popełnienie wykroczenia, ale naruszenie obowiązków pracowniczych w postaci dbałości o dobro zakładu pracy, jego mienie oraz naruszenia w zakresie bezpieczeństwa pracy i utrata zaufania.
Pracodawcy łatwo dowiadują się o drogowych wyczynach podwładnych. Z zasady auta służbowe są własnością firmy bądź przedmiotem leasingu, dlatego organy obsługujące fotoradary, chcąc dotrzeć do osoby, która popełniła wykroczenie, muszą skierować pytanie do pracodawcy. Informacje podane w takim piśmie pozwalają ustalić, kto kierował pojazdem.
Szkody, szkody
Regularne przekraczanie dozwolonej prędkości z pewnością z kilku względów nie cieszy pracodawcy. Przede wszystkim jest to jedna z głównych przyczyn wypadków drogowych. Uszkodzenie firmowego samochodu nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta