Koniec wiecznych prezydentów
Wieloletni włodarze miast z PO z trudem wymęczyli zwycięstwo. W kolejnych wyborach może być jeszcze gorzej.
Większość prezydentów, którzy męczyli się w drugiej turze, to politycy związani z Platformą Obywatelską albo przez nią popierani. Tak było w Warszawie (Hanna Gronkiewicz-Waltz), Gdańsku (Paweł Adamowicz), Wrocławiu (Rafał Dutkiewicz) czy Białymstoku (Tadeusz Truskolaski). Cała ta czwórka w poprzedniej kadencji wygrała w pierwszej turze, osiągając deklasujące rywali wyniki – od 54 proc. Gronkiewicz-Waltz i Adamowicza, przez 68,5 proc. Truskolaskiego po 72 proc. Dutkiewicza.
Tym razem zostali widowiskowo upokorzeni, musieli stawać do drugiej tury wyborów niczym polityczni nowicjusze. W dodatku – i to kolejna niespodzianka wyborów prezydenckich w dużych miastach – wszyscy naprzeciw siebie mieli kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. To zaskoczenie, dlatego że do tej pory kandydaci PiS blado wypadali w dużych miastach, gdzie elektorat ma bardziej liberalne przekonania światopoglądowe i gospodarcze aniżeli Jarosław Kaczyński. Jeszcze cztery lata temu w mateczniku Platformy – Gdańsku – Paweł...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta