Wreszcie dowieźli
W Poznaniu w końcu zwycięstwo, marsz w górę Korony, strach Legii.
Wreszcie nie zawiódł swoich kibiców Lech Poznań. W ostatnich trzech kolejkach scenariusz był taki sam – szybko zdobyte prowadzenie i utrata przewagi w samej końcówce.
Gdy więc Kaspar Hamalainen strzelił na 1:0 dla Lecha zanim jeszcze upłynęło 10 minut spotkania z Górnikiem Zabrze, mało kto się spodziewał, że to właściwie koniec emocji. Lech tym razem umiał jednak pójść za ciosem – jeszcze w pierwszej połowie Szymon Pawłowski (po akcji Fina) podwyższył na 2:0, a po przerwie wynik ustalił strzałem głową Tomasz Kędziora. W ostatnich 20 minutach Lech miał więc już taką przewagę, że nie musiał drżeć o wynik. A poznaniacy sześć razy w tym sezonie tracili w końcówkach bramki i punkty za zwycięstwa.
Już w przerwie boisko opuścił Zaur Sadajew. Czeczeński napastnik Lecha ma problemy z trzymaniem nerwów na wodzy. Przy jednym ze stałych fragmentów gry tak przepychał się z Sewerynem Gancarczykiem, że musiał interweniować sędzia. Arbiter nakazał, by podali sobie ręce na zgodę. Gdy tylko skończył przemowę, Sadajew pchnął Gancarczyka w pierś. Sędzia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta