Rehabilitant i sensor, czyli ćwiczenia w sieci
Nie są lekarzami ani fizjoterapeutami, ale postanowili zarabiać na rehabilitacji i wyprzedzić wielkie koncerny medyczne.
Grażyna Błaszczak
Ich start-up właśnie kończy rok i jest w przełomowym momencie, bo tuż przed zawarciem kluczowej umowy z jedną ze znanych klinik ortopedycznych. Ten kontrakt może otworzyć młodym ludziom z Gdańska drzwi do międzynarodowych ośrodków.
Jak to się zaczęło
Dwóch absolwentów Wydziału Elektroniki, Telekomunikacji i Informatyki Politechniki Gdańskiej szukało pomysłu na biznes. Zainspirowała ich rosnąca popularność takich dziedzin jak telemedycyna czy e-zdrowie oraz rozwój technologii podnoszących jakość życia.
– Ponieważ społeczeństwo w Europie się starzeje, a każdy chce być jak najdłużej zdrowy i sprawny, uznaliśmy, że trzeba działać w tym kierunku. Skoro zgodnie z prognozami ONZ w 2030 r. blisko 80 proc. populacji Europy stanowić będą osoby w wieku powyżej 60 lat, oznacza to wzrost znaczenia medycyny i rehabilitacji – opowiada Marcin Szcześniak, który wraz z Przemysławem Szleterem i Mateuszem Boneckim oraz zespołem programistów tworzą dziś Rehabilitatusa.
Na czym to polega...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta