Raz u klienta, raz w trasie, a innym razem w biurze
Przejazdy pracownika mobilnego, np. handlowca, służą do wykonania powierzonych mu zadań służbowych. Niezależnie więc od tego, czym zajmuje się w tych godzinach, zalicza się je do czasu pracy. Tak wynika z najnowszego orzeczenia Sądu Najwyższego.
Pracowników mobilnych od pozostałych zaangażowanych odróżnia to, że wykonują swoje obowiązki, stale się przemieszczając, a wielokrotne podróże na obszarze określonego miejsca pracy to stały element ich zatrudnienia. Sporadycznie przebywają w siedzibie pracodawcy, przeważnie przy okazji omówienia planów, rozliczenia się z podpisanych kontraktów czy np. po to, aby pobrać części eksploatacyjne do serwisowanych maszyn czy urządzeń. Większość czasu pracy spędzają więc na odbywanych w terenie spotkaniach z kontrahentami oraz w trasie, podróżując między klientami lub wyznaczonymi przez nich miejscami.
Oczywiste u zawodowych kierowców
Problem w tym, że jedynie w przypadku kierowców jeżdżących zawodowo ustawodawca jednoznacznie nakazał zaliczać czas prowadzenia pojazdu do czasu pracy. Regulacja ta nie odnosi się jednak do pozostałych pracowników mobilnych, którzy podobnie jak kierowcy stale przemieszczają się po określonym w umowie obszarze, wykonując jednocześnie umówioną pracę.
W związku z tym rodzi się wątpliwość, czy u mobilnych etatowców czas spędzony na przejazdach wlicza się do czasu pracy i czy mogą one spowodować wystąpienie nadgodzin.
Wczesne orzecznictwo...
Sąd Najwyższy wielokrotnie rozważał kwestię zaliczania do czasu pracy okresu podróży do miejsca...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta