Co trzeba uporządkować w nowej ordynacji
Jestem zwolennikiem wprowadzenia klauzuli obejścia prawa – mówi przewodniczący Komisji Kodyfikacyjnej Ogólnego Prawa Podatkowego w rozmowie z Pawłem Rochowiczem.
Jak pan ocenia obecną ordynację podatkową?
prof. Leonard Etel: Nie najgorzej. Spore jej fragmenty całkiem dobrze się sprawdzają.
To po co tworzyć zupełnie nową?
Dzisiejsza ordynacja to akt, który powstawał w latach 90., niemal 20 lat temu. Nowelizowano ją ponad 100 razy. Gdy pojawiał się problem, to wprowadzano zmiany. W rezultacie ten akt prawny zaczął tracić swój uporządkowany charakter. To i owo do ustawy z biegiem lat wrzucano, a w rezultacie powstało coś, co trzeba od nowa uporządkować. Poza tym brakuje w ordynacji ogólnych zasad prawa podatkowego. Przypomnijmy, że w latach 90. cały polski system podatkowy był jeszcze niedojrzały, wręcz w powijakach. Ustawy o podatkach dochodowych obowiązują od 1992 r., a ustawa o VAT weszła w życie rok później. Dlatego podczas prac nad ordynacją trudno było wówczas mówić o takich zasadach – praktyka była jeszcze zbyt uboga. Wówczas nie odczuwano też potrzeby kilku innych instytucji, jak porozumienia czy mediacji albo klauzuli obejścia prawa. Nie istniało wówczas jeszcze zjawisko agresywnej optymalizacji podatkowej. Teraz istnieje, i to wyraźnie. Trzeba zatem podejmować środki, które jej przeciwdziałają. Ordynacja musi zatem zostać wzbogacona o różne instrumenty i środki, których wcześniej nie było, bo nie były potrzebne.
Jednak w dalszym ciągu jest ona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta