Chcielibyśmy zachęcić polskie firmy do inwestycji za granicą
Rozmowa: Dariusz Kacprzyk, prezes Zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego.
Czy jest pan prezesem polskiego EBOR? BGK wielokrotnie porównywano właśnie do tego banku.
Dariusz Kacprzyk: Nigdy nie będziemy EBOR. BGK ma własną tożsamość, jest państwowym bankiem rozwoju jednego kraju, ale jak Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju kapitałowo wspieramy inwestorów. Jednak dla nas punktem odniesienia są narodowe banki innych krajów i z nimi współpracujemy. Ostatnio otrzymaliśmy zaproszenie do prestiżowej grupy czterech największych narodowych banków UE, co dla mnie jest sygnałem, że nastąpiła zmiana jakościowa w postrzeganiu BGK nie tylko w kraju, ale i za granicą.
BGK jest w trakcie realizacji strategii, którą zaplanowano do 2017 roku. Jaka powinna być rola BGK w dłuższym okresie – zwłaszcza po 2020 roku, gdy skończy się kolejna perspektywa budżetowa UE i związane z nią bogate programy pomocowe dla Polski?
Raczej podtrzymamy strategię, zmian rewolucyjnych nie spodziewałbym się, ale wiadomo, że skoro niektóre programy realizowane przez BGK się skończą – jak na przykład gwarancje de minimis dla małych i średnich firm, to będzie trzeba przygotować inny projekt, dający podobne efekty. Zatem potrzebny będzie kolejny fundusz poręczeniowy z prawdziwego zdarzenia. Chciałbym też, by BGK rozszerzył zakres działania i stał się swoistym centrum eksperckim i katalizatorem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta