Brytyjczycy igrają z ogniem
Po 230 latach kraj żegna się z systemem dwupartyjnym. Prawdopodobny jest wręcz rozpad królestwa, ale nie wyjście z UE.
Opublikowany na trzy dni przed czwartkowym głosowaniem sondaż YouGov daje laburzystom i torysom po 33 proc. głosów. Jak obliczył „Financial Times", ugrupowanie Eda Milibanda może liczyć na 270 mandatów w 650-osobowym parlamencie, a partia Davida Camerona 274. To zdecydowanie poniżej 325 deputowanych potrzebnych do zbudowania większości. Ponieważ oba ugrupowania idą w sondażach łeb w łeb od wielu miesięcy, nikt się nie spodziewa, aby któreś z nich zdobyło znaczącą przewagę w ostatnich kilkudziesięciu godzinach kampanii.
– Istniejący od końca XVIII wieku system dwupartyjny ostatecznie odszedł w przeszłość – tłumaczy „Rz" prof. Kevin Theakston, dyrektor Szkoły Politologii i Studiów Międzynarodowych University of Leeds. – To wynik głębokich zmian socjologicznych: nie ma już wielkoprzemysłowej klasy robotniczej, podstawy elektoratu laburzystów, nie ma też tradycyjnej klasy średniej, która głosowała na konserwatystów. Społeczeństwo jest bardzo zatomizowane i wybiera różne opcje. Tym bardziej że media stały się niezwykle krytyczne w ocenie świata polityki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta