Własność nienaruszalna i święta
Ks. prof. Franciszek Longchamps de Bérier
Rok temu w rozmowie trzech prawników z Polski, Państwa Środka i Wietnamu ten ostatni z zapałem tłumaczył znaczenie własności małych poletek ziemi w południowej części kraju dla gospodarstw domowych. Wykształcony w Stanach Zjednoczonych chiński prawnik przerwał z nieukrywanym oburzeniem: „Jeśli macie własność ziemi, to nie jest to żaden komunizm!". W zeszłym tygodniu podczas wykładu na Uniwersytecie Jagiellońskim dla studentów z Chin pojawiła się kwestia ograniczeń prawa własności. Zagadnienie delikatne, bo w Republice Ludowej podmiotem własności nieruchomości jest państwo. Okazało się jednak, że studenci prawa są głęboko przekonani, iż jeśli ktoś już stał się właścicielem, może ze swoim robić wszystko. Czyżby świętość własności należała do pojęć podstawowych, była objawem świeżości i naturalnego jej postrzegania?
Kto śledzi towarzyszące...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta