Oczyszczę się z zarzutów
Wszcząłem postępowanie wobec wiceszefa delegatury, który miał przekazać informacje posłowi Buremu – ujawnia szef NIK Krzysztof Kwiatkowski.
"Rzeczpospolita": Poseł Jan Bury to pana znajomy, kolega, przyjaciel. Prokuratura uważa, że wspólnie ustalaliście panowie konkursy w NIK. Jak określiłby pan tę znajomość?
Krzysztof Kwiatkowski, prezes Najwyższej Izby Kontroli: Rozumiem intencje tego pytania. Przewodniczący Klubu Parlamentarnego PSL nie jest moim kolegą, a tym bardziej przyjacielem. Ja bowiem swoje przyjaźnie lokuję w innym kręgu osób.
Jednak z treści rozmów wynika pewna panów zażyłość...
Każdy, kto mnie zna, potwierdzi, że wobec moich rozmówców zawsze zachowuję się w sposób kulturalny. Nie oznacza to jednak zgody na działania, o których tak bardzo rozpisują się teraz media. Jestem przekonany, że pan poseł źle zrozumiał moje intencje.
Kreowanie przez prokuraturę katowicką naszych wzajemnych relacji na wzór jakiegoś wyimaginowanego spisku jest w mojej opinii nadużyciem. Tego właśnie dowiodę przed organami, które będą wyjaśniały tę sprawę.
Prokuratura ma inne zdanie. Twierdzi, że ustawiał pan konkursy w delegaturach NIK, niektóre po myśli posła Burego z wdzięczności za to, że PSL poparł pana, kiedy startował pan na prezesa Izby. Stąd ukłony wobec szefa klubu ludowców?
Wszyscy wiemy, że wyborów w Sejmie dokonują politycy, którzy tam zasiadają....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta