Emerytury to wdzięczny temat dla polityków
Zwykle znamy propozycje partii, na które oddajemy głos w wyborach. Nie zawsze jednak mamy świadomość wszystkich konsekwencji tych obietnic.
Anna cieślak-wróblewska
Warto porównywać programy wyborcze, by wiedzieć, co naprawdę obiecują nam partie – mówił ostatnio prof. Leszek Balcerowicz. „Rzeczpospolita" w ramach akcji „Kalkulator wyborczy" będzie propozycje gospodarcze partii porównywać i oceniać. Zaczynamy od systemu ubezpieczeń społecznych.
Krótsza praca to niższe emerytury
Najważniejsze propozycje w tym zakresie w programie PiS to obniżenie wieku emerytalnego do 65 lat dla mężczyzn i 60 lat dla kobiet. Bardzo podobne rozwiązania, choć wyrażone inne słowami, ma Zjednoczona Lewica. Chce ona wprowadzić możliwość przechodzenie na emeryturę po 40 latach pracy dla mężczyzn i po 35 latach dla kobiet oraz podnieść najniższą emeryturę o 200 zł.
– Propozycja 35 lat pracy dla kobiet, jeśli wliczać się w to mają także okresy urlopów związanych z wychowaniem dzieci czy bezrobocia, oznacza emeryturę w wieku około 60 lat – analizuje Maciej Bukowski z Warszawskiego Instytutu Studiów Ekonomicznych. Jak wynika z danych ZUS, średni wiek kobiet, które przeszły na emeryturę w 2014 r., wyniósł 59,8 roku, przy średnim stażu pracy wynoszącym 37,5 roku.
Obie partie podkreślają, że Polacy, a zwłaszcza Polki, nie chcą i nie mogą pracować do 67. roku życia, ale skrzętnie unikają wyraźnego stwierdzenia, że krótsza praca to niższa emerytura. Dlaczego tak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta