Bruksela chce kontrolować granice
Jeśli nie powstanie europejska straż graniczna, Schengen się nie utrzyma – przekonuje dyrektor unijnej agencji Frontex Fabrice Leggeri .
Rzeczpospolita: W tym tygodniu pod naciskiem Francji i Niemiec Komisja Europejska zaproponuje powołanie europejskiej straży granicznej. Od ustanowienia euro nie mówiono o przeniesieniu tak poważnych kompetencji narodowych do Brukseli. Dlaczego konieczna jest tak radykalna rewolucja?
Fabrice Leggeri: O takim rozwiązaniu mówiło się od blisko 15 lat, bez skutku. Ale teraz sytuacja jest nadzwyczajna. To się zaczęło od wybuchu wiosny arabskiej w 2011 r., potem mieliśmy dramat zatonięcia statku u wybrzeży Lampeduzy z przeszło 300 ofiarami. No i cały bieżący rok, kiedy półtora miliona ludzi nielegalnie przekroczyło granice zewnętrzne Unii. Takiego ruchu ludności nie mieliśmy od drugiej wojny światowej, stąd konieczność podjęcia środków nadzwyczajnych.
Zasadniczo zawiódł tylko jeden kraj: Grecja.
W tym roku liczba imigrantów, którzy dotarli do Grecji, wzrosła 16 razy! Takiemu wyzwaniu nie potrafiłby samodzielnie stawić czoła żaden kraj. Grecja ma dodatkowo bardzo trudne do upilnowania wyspy, ze wszystkich krajów Unii leży najbliżej terenów objętych wojną na Bliskim Wschodzie. I moim zdaniem nieprzypadkowo kryzys uchodźców w Grecji zbiegł się z innym kryzysem w tym kraju: finansowym. Wiosną tego roku tak dużo mówiono o tym, że Grecja to bankrut, aż w końcu przemytnicy uznali, że warto z tego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta