Czy gospodarka potrzebuje „dobrej zmiany”
Jeśli wicepremier Mateusz Morawiecki nie przejdzie szybko do ofensywy, to prędko się przekona, że poprzez fakty dokonane strategię ułożą za niego parlament, prezydent i inni ministrowie.
prof. Andrzej Wojtyna
W udzielanych wywiadach wicepremier M. Morawiecki chętnie dzieli się myślami na temat potrzebnych zmian w gospodarce. W wywiadach tych (m.in. „Rz" z 23.XI, „Puls Biznesu" z 26.XI, „Do Rzeczy" nr 49) są to jednak dosyć luźno ze sobą powiązane elementy pewnej osobistej wizji nieskładające się na spójną strategię rozwoju, którą można by utożsamiać z jakąś „dobrą zmianą". Biorąc pod uwagę nadaktywność legislacyjną Sejmu, której sprzyja prezydent i która wyraźnie zmierza do daleko idących i bardzo ryzykownych zmian ustrojowych, niezwykle ważna staje się możliwość oceny skutków tych zmian dla perspektyw długookresowego wzrostu i rozwoju polskiej gospodarki.
Ważne jest nie tylko to, że realizacja złożonych obietnic wyborczych zagraża w krótkim i w średnim okresie stabilności finansów publicznych. Chodzi przede wszystkim o to, że wprowadzanie w życie tych obietnic w sposób szybki i przypadkowy może usytuować naszą gospodarkę na mniej korzystnej niż dotychczas ścieżce wzrostu. Inaczej mówiąc, jeśli dokonywane ad hoc zmiany nie będą konfrontowane z szerszą strategią, to polskiemu modelowi kapitalizmu grozi erozja i wyraźny spadek efektywności. Każdy kolejny „sukces" w politycznym blitzkriegu odbije się negatywnie na jakości i spójności strategii rozwoju.
Polska liderem transformacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta